Forum sojuszu Sex Team Strona Główna
»
Wojny
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
OGame
----------------
Sprawy techniczne
Pakty
Wojny
Rekrutacja
Fuzje
Sprawy sojuszu
Różne
----------------
Komputery
Muzyka
Internet
Sport
Gry
Filmy
Hyde-park
Nowa kategoria
wywlili mnie z akademi mnie dito a nie taka byla umowa
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Śro 10:05, 02 Sie 2017
Temat postu: przyjemnie
O tak, Meggie pamietala to az za dobrze, choc teraz wszystko wygladalo nieco inaczej. Fenoglio rozgladal sie po uliczkach jak turysta.
-Znam te wies - powiedzial szeptem do Meggie. - To znaczy slyszalem o niej. Kraza na jej temat rozne smutne opowiesci. W poprzednim stuleciu bylo tu straszne trzesienie ziemi, a w czasie ostatniej wojny...
-Oszczedzaj jezyk na pozniej, pisarczyku! - przerwal mu Basta. - Nie lubie szeptania za moimi plecami.
Fenoglio spojrzal na niego ze zloscia i umilkl. Nie powiedzial juz ani slowa, kiedy szli w kierunku placu. Wreszcie staneli przed drzwiami kosciola. - Jazda, otwierac drzwi. Na co czekacie?! - warknal Plaski Nos.
Meggie i Fenoglio otwarli ciezkie drewniane odrzwia w portalu. Uderzylo ja w nozdrza stechle powietrze tak samo jak tamtej nocy, gdy po raz pierwszy weszla do kosciola wraz z Mo i Eli-nor. Deszczowy dzien sprawial, ze czerwone sciany wydawaly sie jeszcze grozniejsze, a lalkowata twarz posagu Capricorna -bardziej zla. Nawet kadzie, w
http://www.studiopantera.pl/pedicure
ktorych spalono ksiazki, staly wciaz w tym samym miejscu. Tylko krzesla-tronu nie bylo na szczycie schodow. Dwaj ludzie Capricorna wnosili wlasnie na gore nowy fotel, a stara kobieta wygladajaca jak sroka, ktora Meggie przypomniala sobie z niechecia, stala obok i niecierpliwym glosem wydawala polecenia. Basta odepchnal dwie kobiety zmywajace na kleczkach posadzke i wyprostowany ruszyl ku stopniom oltarza. 298
-Gdzie jest Capricorn, Mortola?! - krzyknal z daleka do starej. - Mam dla niego wiadomosci. Wazne wiadomosci. Stara nawet nie odwrocila glowy.
-Bardziej na prawo, durnie! - wymyslala dwom mezczyznom z trudem taszczacym ciezki mebel. - No prosze, okazuje sie, ze mozna! - Po czym ze znudzona mina zwrocila sie do Ba-sty: -Spodziewalismy sie ciebie wczesniej.
-Co to ma znaczyc?! - Basta podniosl glos, ale Meggie wyczula w jego glosie niepewnosc, tak jakby sie bal starej. - Wiesz, ile miejscowosci jest na tym przekletym wybrzezu? A my nawet nie bylismy
manicure ursynów
pewni, czy Czarodziejski Jezyk pozostal w tej okolicy. Ale ja mam nosa - wskazal glowa w kierunku Meggie - i wypelnilem polecenie.
-Ach, tak? - Sroka podazyla wzrokiem we wskazanym kierunku, tam gdzie stala Meggie z
Fenogliem. - Widze tylko dziewczynke i starego czlowieka. A gdzie jej ojciec?
-Nie bylo go w domu! Ale na pewno tu przyjedzie. Mala jest najlepsza przyneta.
Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin